Aktualności | Najlepsze schronisko to... puste schronisko

Najlepsze schronisko to... puste schronisko

Najlepsze schronisko to... puste schronisko

Opublikowane: 18.03.2015 / Sekcja: Miasto  Życie i styl 

Przed dziesięcioma laty w gliwickim schronisku przebywało równocześnie ponad 400 zwierząt. Dziś jest ich niemal o połowę mniej!

Promocja adopcji, edukacja mieszkańców, obecność schroniska w lokalnych mediach, pomoc wolontariuszy – to wszystko składa się na znaczącą poprawę sytuacji. Ciągle potrzeba jednak dużo pracy i zaangażowania z różnych stron, bo porzucone zwierzęta to niestety temat wciąż aktualny.

MISJA: ZNALEŹĆ NOWY DOM

W ubiegłym roku do schroniska w Gliwicach przyjęto w sumie 564 psy i 371 kotów. Sporo zwierząt szczęśliwie powróciło do swoich starych (poprzednich) właścicieli. Dla 641 zwierzaków udało się znaleźć nowy dom. W poszukiwaniu nowych domów dla bezdomnych zwierząt pomagają m.in. nowoczesne, internetowe kanały komunikacji. Schronisko ma swoją stronę w sieci. Prowadzi też własny profil w jednym z popularnych serwisów społecznościowych. To tam prezentowane są zwierzęta do adopcji oraz historie z tzw. „happy endem”, czyli szczęśliwe adopcje. Najnowszy pomysł schroniska to prezentowanie „Bohatera Dnia”. Codziennie na portalu społecznościowym pokazywany jest inny zwierzak – jego zdjęcia, krótka historia oraz opis. To działa! Przykładem może być adopcja kundelka o imieniu Marzenka. Zaledwie kilka dni po tym jak piesek został zaprezentowany na Facebooku, w schronisku pojawili się jego nowi właściciele! Nie wszystkie zwierzęta mają jednak tyle szczęścia.

(Dzięki aktywności schroniska w mediach społecznościowych, kundelek Marzenka znalazł nowy dom - fot. K. Cesarz)

(Boczek to 7-letni pies. Jest pogodny, bardzo kontaktowy i posłuszny. Mieszka w schronisku od kilku lat i byłoby wspaniale, gdyby uśmiechnęło się do niego szczęście. To naprawdę kochane psisko! - fot. K. Cesarz)

(Szogun. Czarny kot, który nie przynosi pecha. Wręcz przeciwnie. Zwierzęta ze schroniska przynoszą szczęście nowym właścicielom - fot. K. Cesarz)

PIENIĄDZE DOBRZE ZAINWESTOWANE

Pod koniec lat dziewięćdziesiątych gliwickie schronisko przeniosło się z ul. Nadrzecznej do nowej siedziby przy ul. Wschodniej w gliwickiej Sośnicy. Wybudowano tam dwa pawilony, izolatkę dla chorych zwierząt, gabinet weterynaryjny, szpitalik, salkę zabiegową oraz budynek administracyjny. Kolejne lata przyniosły dalsze inwestycje: utwardzenie terenu, modernizację budynków, wymianę dachu, ogrodzenie terenu, zakup kojców.

(Do schroniska często trafiają też szczeniaki, które wymagają specjalnej opieki i większej troski - fot. K. Cesarz) 

W ubiegłym roku wybudowano ogrodzony wybieg dla psów o powierzchni ok. 1000 m2, który doskonale służy wolontariuszom jako miejsce do zabawy ze zwierzętami. W latach: 2007-2014 miasto wykonało różne prace na kwotę 1,4 mln złotych. – Takie inwestycje mają ogromne znaczenie, bo do schroniska trafiają także zwierzęta chore, okaleczone, niechciane. Zostają u nas na dłużej. Czasami do końca – mówi Barbara Malinowska, kierownik gliwickiego schroniska. – Warunki bytowe zwierząt na przestrzeni ostatnich lat uległy znacznej poprawie. Świadczą o tym pozytywne raporty pokontrolne sporządzane przez instytucje kontrolujące schronisko – dodaje Malinowska. 

KOSZTOWNA OPIEKA, BEZCENNA POMOC

W 2014 roku pracownicy schroniska przeprowadzili prawie 1100 interwencji, z czego 200 dotyczyło dzikich zwierząt (ptaków, dzików, jeży, nietoperzy). – Niektóre zgłoszenia wymagają natychmiastowej reakcji z naszej strony. Zwierzęta, które ratujemy bardzo często są w fatalnym stanie – po wypadkach, zaniedbane przez właścicieli. Pilnie wymagają opieki, także weterynaryjnej – tłumaczy Barbara Malinowska. Na leczenie i profilaktykę zwierząt w ubiegłym roku wydano ponad 55 tys. zł, a na kastrację i sterylizację – 49 tys. zł. W sumie w minionym roku, bieżące utrzymanie schroniska kosztowało miasto prawie 1,1 mln zł. Opieka nad zwierzętami nie ogranicza się tylko do działalności na terenie schroniska. Miasto opiekuje się też bezdomnymi zwierzętami, które przebywają poza schroniskiem. W minionym roku na dokarmianie kotów wolno żyjących przeznaczono 938 kg karmy, na ich leczenie wydano 15 tys. zł, a zabiegom sterylizacji i kastracji poddano prawie 150 kotów.

WYMIANA DOŚWIADCZEŃ. WOLONTARIAT

Obecnie z gliwickim schroniskiem współpracuje ponad 30 osób. Ich zaangażowanie jest nieocenione! Wolontariusze oswajają i wyprowadzają zwierzęta na spacery, promują adopcję. Dbają także o wygląd zwierząt ze schroniska. Przykładem może być Bernadeta, która przeprowadza metamorfozy psów – nawet z zaniedbanego, kudłatego kundla potrafi „wyczarować” pięknego psiaka! Tak było w przypadku Fostera, który odmieniony – najpierw stał się gwiazdą internetu, a w lutym znalazł nowy dom! – Dla psów bardzo ważny jest kontakt z człowiekiem. Pies musi czuć, że poświęca się mu czas i uwagę. Wolontariusze z naszego schroniska robią naprawdę wielką robotę – mówi Dorota Jasińska, zastępca kierownika schroniska w Gliwicach.  Placówka może liczyć także na pomoc organizacji społecznych, których statutowym celem jest ochrona zwierząt: Komitet społeczny „Pokochaj i przygarnij”, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt OTOZ ANIMALS, Fundacja „Niechciane i Zapomniane” z Łodzi, Fundacja Szara Przystań. Przyjacielem gliwickiego Schroniska jest również... jego zabrzański odpowiednik. Ta współpraca trwa już kilkanaście lat. – Bardzo cenna jest wymiana doświadczeń, informacji. Często doradzamy sobie wzajemnie w trudnych kwestiach. Możemy liczyć na swoją pomoc także w zakresie niektórych interwencji – mówi Aniela Orzołek z zabrzańskiego schroniska, którym administruje Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (TOZ). Bardzo ważna  jest edukacja. W ubiegłym roku pracownicy schroniska odwiedzili ponad 20 placówek w Gliwicach i okolicy. Przeprowadzili kilkadziesiąt godzin edukacji humanitarnej w przedszkolach, szkołach podstawowych i gimnazjach. Włączali się w różnego rodzaju akcje promujące adopcje zwierząt.

Cały tekst jest dostępny w papierowym wydaniu "Miejskiego Serwisu Informacyjnego - GLIWICE" - kliknij TUTAJ!