Aktualności | Gość Tygodnia: Tadeusz Strassberger

Gość Tygodnia: Tadeusz Strassberger

Gość Tygodnia: Tadeusz Strassberger

Opublikowane: 27.11.2015 / Sekcja: Express codzienny  Miasto 

Zapraszamy do niezwykłej  Izby Regionalnej w Młodzieżowym Domu Kultury, na spotkanie z muzyką ludową i jej pasjonatem - Tadeuszem Strassbergerem.

Tadeusz Strassberger, wicedyrektor MDK

- Jesteśmy w Młodzieżowym Domu Kultury w Gliwicach, dokładnie w Izbie Regionalnej. Ta Izba Regionalna powstała mniej więcej 7 lat temu. Zaczęliśmy zbierać z koleżanką i z panem dyrektorem Piotrem Pielką zbierać stare eksponaty takie, które ludzie kiedyś wyrzucali na śmietnik, starali się tego pozbyć. Staramy się wzbogacać tę Izbę Regionalną. Część przedmiotów na pewno wymagała trochę pracy, żeby odrestaurować je m.in. te byfyje, pianino, które uratowaliśmy, bardzo stare i cenne.

Prowadzimy zajęcia dla dzieci ze szkół gliwickich, które nazywają się Spotkania z kulturą ludową, ale na te spotkania przychodzą nie tylko dzieci ze szkół. Zdarzają się tez przedszkolaki a mieliśmy także nie z Gliwic gości bo z sąsiednich miast, a nawet już zdarzyło się była grupa z Niemiec, z Belgii, która w ramach wymiany przyjechała do gliwickich szkół i była na naszych zajęciach również.

Legendy poznają, poznają tez czym się kiedyś, dawno zajmowali nasi przodkowie, uczą się o zawodach rzemieślniczych, ale przede wszystkim poznają tez pieśni ludowe.

Instrumenty to jest moja kolekcja i najstarszy ma, z tego co wiem, 130 lat. Jest to taka piszczałka bezotworowa, pasterska, która dostałem od pana Kawuloka – słynnego góralskiego muzyka. Na piszczałkach dzieciom pokazuję jak brzmią te instrumenty, jak brzmi okaryna jak piszczałki. To jest chęć pokazania dzieciom, że instrumenty mogą brzmieć bez prądu, bez elektroniki. Chodzi o to, żeby usłyszały czy brzmienie pasterskiej piszczałki, czy akordeonu, czy brzmienie pianina.

Zacząłem grac jak miałem 6 lat no i wiadomo: potem szkoła muzyczna, później studia, a muzyką ludową, tak jak wspomniałem pan prof. Adolf  Dygacz mnie zainteresował. Później grałem też w kapeli ludowej .

Na pewno jest miłe gdy po jakimś utworze słyszymy brawa, czy widzimy że dzieci chętnie śpiewają, że są aktywne, zgłaszają się, często nie raz chcą solo zaśpiewać nowopoznaną piosenkę. Staramy się, żeby nie zapomnieć o tym, jak ludzie kiedyś, dawniej żyli, jak śpiewali.