Aktualności | KOLORY MIASTA: przedwojenne napisy

KOLORY MIASTA: przedwojenne napisy

KOLORY MIASTA: przedwojenne napisy

Opublikowane: 29.02.2016 / Sekcja: Miasto 

Niedawno zapytano mnie - czy w Gliwicach są chronione przedwojenne napisy, które w lepszym lub gorszym stanie można dostrzec na elewacjach niektórych budynków.

Ja oczywiście wiem gdzie takie napisy się znajdują lub gdzie się znajdowały. Dokumentacja fotograficzna tych interesujących śladów historii również została wykonana. Sporo informacji na ten temat można znaleźć także w internecie.

O czym mówią stare, historyczne napisy na budynkach? Jakie informacje z przeszłości przenoszą do współczesności? Z którego okresu historii pochodzą? Postaram się odpowiedzieć. Fragmenty wyrazów lub całe napisy, ale ledwo widoczne, trudne do odczytania to po prostu (i zazwyczaj)… reklamy z początku XX wieku. Na ulicy Rybnickiej 7, w wiekowym budynku, nad wejściem widnieje nazwisko dawnego właściciela kamienicy Adolfa Brixa, który parał się kowalstwem.  I to też zostało na budynku zapisane. W jaki sposób odczytałam zatarte słowa? Dzięki historykowi dr Jackowi Szmidtowi i Andrzejowi Wysockiemu. Dlaczego akurat ten napis tak mnie zainteresował? Dzięki zgłoszeniu jednego ze stowarzyszeń, którego przedstawiciel widząc fragment zdania, zakryty częściowo współczesnym banerem myślał, że jest to spektakularne przedwojenne hasło - „Śląsk Wita Adolfa Hitlera”. Musiałam to szybko wyjaśnić, rzeczywistość okazała się mniej zaskakująca.

Strzałki malowane białą farbą różnej wielkości, czasami z nazwą dawnego Placu Grunwaldzkiego umieszczoną w środku, to informacje o drodze ewakuacyjnej do dawnych schronów. Można je zobaczyć na fasadzie kamienicy przy ul.: Górnych Wałów 36, Królowej Bony 3, a nawet na kościele pw. Wszystkich Świętych. Nazwa Preußplatz najczęściej została zatarta. Język niemiecki tuż po wojnie kojarzył się jednoznacznie źle i trudno za to winić tych, którzy usuwali jego ślady. Reklama związana z nieistniejącym zakładem produkcji likieru, znajdująca się na budynku gospodarczym zlokalizowanym na zapleczu kamienicy przy ul. Nowy Świat 6 jest prawie niewidoczna (co widać na zdjęciu), tak samo na ul. Chudoby 6, Barlickiego i Okopowej zachowała się w formie reliktu (fragmentów wyrazów). Osobiście największym sentymentem darzę reklamę związaną z dawna Likör Fabrik, może dlatego, że udało mi się znaleźć na targu staroci dawną fakturę z narysowanym widokiem fabryki?

Każdy napis jest inny i wymaga indywidualnego podejścia. Uważam, że decyzja czy zachować je czy nie, zależy od tego, o czym napis nas informuje, czy jest czytelny, na jakim budynku widnieje (np. czy jest to dom prywatny czy obiekt użyteczności publicznej), czy jest to reklama, a może już dekoracja stanowiąca integralną część wystroju fasady?

W Gliwicach spotyka się również umieszczone na budynkach sygnatury dawnych budowniczych. Ich lokalizacja jest bardzo dyskretna, architekt, budowniczy zostawiał swój podpis w miejscach dostępnych tylko dla niektórych. Najczęściej odkrywane są w czasie remontów. Te przesłania z ubiegłych wieków są zawsze zachowywane. Przykładem są odkryte nazwiska budowniczych na budowli przy Placu Inwalidów Wojennych 12, m.in.  Salomon Lubowski zostawił swoją sygnaturę na zwieńczeniu szczytu fasady. Widoczne jest to jedynie od strony dachu.

Inny przykład - napis „Maschinenbau und Hütten Schule” i herb Gliwic widniejący na elewacji frontowej „Czerwonej Chemii również odtworzono, ponieważ stanowił integralny element wystroju fasady. Nie było to proste, nie zachowały się materiały ikonograficzne i należało przeprowadzić analizę podobnych herbów, aby gliwicki dawny symbol miasta, odzyskał pierwotny wygląd. Z odtworzeniem dawnej nazwy budynku było łatwiej.

Dawne napisy mają swój urok i informują nas o skomplikowanych dziejach Gliwic tylko, jeśli są pozostawione w obecnej, możliwie najbardziej zbliżonej do oryginału formie. Nurtuje mnie pytanie. Czy po ich odtworzeniu, odnowieniu dalej będą czytelne w swojej intencji dla zwykłego mieszkańca? Np. wspomniane białe strzałki z okresu wojny. 

Ewa Pokorska, Miejski Konserwator Zabytków

Strzałka kierująca do dawnego schronu widoczna na elewacji kościoła pw. Wszystkich Świętych. Fot. E.Pokorska

 

Fragment faktury z rysunkiem przedstawiającym zabudowania dawnej fabryki likieru oraz zachowany do dzisiaj relikt napisu informujący o dawnych zakładach.

 

Napis pozostawiony przez żołnierza radzieckiego w jednym z pomieszczeń budynku sądu przy ul. Powstańców warszawy, odkryty w czasie remontu

 

Sygnatura Salomona Lubowskiego na zwieńczeniu szczytu fasady budynku przy Placu Inwalidów wojennych 12

 

Herb na elewacji budynku "Czerwonej Chemii" przed pracami konserwatorskimi i po odtworzeniu